Witajcie Drodzy Goście!


Przyjaciele, Znajomi, Nieznajomi, przypadkowi i wchodzący tu z pełną premedytacją. :)





sobota, 3 września 2011

Bociankowe, czyli Babyshower po polsku!

Ostatnimi czasy do naszego grona dołączył mały człowiek. A właściwie dziewczynka! :) Dziewczyny górą! Bardzo się cieszymy, Rodzicom gratulujemy i życzymy samych sukcesów wychowawczych! :)
Z tej okazji dla nowonarodzonej oraz jej Mamy powstał tort i kartka z życzeniami.







Swój pierwszy pieluchowy tort zrobiłam 2 lata temu na urodziny naszej kochanej Olki Fasolki.
Wówczas prezentował się on tak:


Misia została uszyta własnoręcznie, co było dla mnie nie lada wyzwaniem... Igła i nitka jakoś nie bardzo mnie lubią ale efekt wyszedł słodko!


Był to początek pięknej romantycznej historii....









3 komentarze:

  1. Rewelacyjny tort, świetna kartka, a misie to mnie rozczuliły, zwłaszcza na ostatniej fotce:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Brises! To pierwszy komentarz na moim blogu a zatem po stokroć milszy! :) Od razu weselej, kiedy tak ciepłe słowo z ust tak szacownej Blogerki! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super są takie wspomnienia, bo zawsze zostają na całe życie, ale nie można też zapominać o bardziej praktycznych prezentach. Ja takie uwielbiam najbardziej i nad takimi zastanawiałabym się najbardziej, a szczególnie np. nad produktami firmy https://www.lansinoh.pl/ bo wiem, że są bardzo popularne.

    OdpowiedzUsuń