Dziś o 17.00
Pamiętaliśmy
Dziękujemy
A oto skrót z moich poczynań w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Na pierwszy rzut idą moje ulubione! Kulinaria :)
Dżem wiśniowy z 4 kilo owoców... Na jakiś czas mam dość przetworów... Dżemik i soki- pychota!
Kurczak na piwie z przepisu pewnej blond-afro Pani. Bardzo smaczny, ale baaaardzo tłusty... Kiedy nikt już nie mógł na niego patrzeć- po trzech dniach został przerobiony na pasztet warzywno-soczewicowy i był absolutnie pyszny!
Mufinki serowe z bazylią i sezamem-genialna przekąska na drugie śniadanko (przepis z diety Dukana)
Powstał również niezbędny w kuchni pomocnik- trzymadełko do przepisów.
W najbliższym czasie sporo moich Maluchów będzie świętowało. Z tej okazji powstały karteczki urodzinowe. Dla mojej ulubionej Fasolki!
oraz kochanego Chrześniaka
Moim wielkim odkryciem ostatnich miesięcy jest manicure CND Shellac. Bardzo fajna sprawa- lakier trzyma się dwa tygodnie (mój rekord to trzy, i to nie z powodu odprysków, tylko odrostów). Kupiłam zatem zestaw, przeszkoliłam się i teraz sobie działam. Efekt jest super! Może na zdjęciu niezbyt spektakularny, ale za to długotrwały. Idealny na wakacje, lub jeśli dużo i często moczy się dłonie. Nic go nie rusza! :)
Ostatnimi czasy na balkonie widoki zapierały dech w piersiach. Nadciągająca burza wyglądała zupełnie tak, jakby ogromne UFO nadciągało nad Warszawę.... naprawdę przerażające... Przypomniały mi się wszystkie filmy o Apokalipsie.
No! To tak w telegraficznym skrócie! I choć kończę burzową chmurą- niech będzie ona zapowiedzią słońca! Pięknej pogody nam życzę! "Te deszcze kiedyś muszą minąć.." :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz